Krakowski Kazimierz -labirynt restauracji, barów, pubów, kawiarni, łatwo się w tym labiryncie zgubić. Nie lubię błądzić, a już na pewno, czując głód. Taki cytat Salvadora Dali jest jak najbardziej na miejscu: "Można nie jeść w ogóle, ale nie można jeść źle". Dlatego najczęściej szukam nowych adresów, najpierw korzystając z polecenia, później znajdując menu w internecie i czytając opinie gości, wychodzę z założenia, że dobry smak zawsze się obroni...
Aktualnie, moim numerem jeden na krakowskim Kazimierzu jest nowo otwarta restauracja Miodova na ulicy Szerokiej 3, w której próbowałam menu degustacyjnego inaugurującego sezon na gęsinę. Potrwa on w tej restauracji do 6 grudnia 2014. Świetny pomysł, by z produktu lokalnego, jakim są gęsi z hodowli zatorskich, zbudować tak ciekawe i różnorodne, wręcz zaskakujące menu.
Z publikacji restauracji dowiedziałam się, że Miodova powstała z inspiracji wydaną w 1897 roku książką „Ilustrowany Kucharz Krakowski” Marii Gruszeckiej. Założyciele restauracji postanowili stworzyć na krakowskim Kazimierzu miejsce, w którym przywołane zostaną klasyczne polskie smaki, takie jak zupa rakowa, barszcz burakowy, gicz cielęca czy miodownik. Zapewniają, że serwowane przez nich dania zaskoczą gości wpływami kuchni austro-węgierskiej, bałkańskiej, żydowskiej, rosyjskiej..
Przejdźmy do jedzenia, jakie miałam okazję tam jeść:
- salami z gęsiny, oraz gęsina marynowana w wódce i kolendrze
- smalec z gęsi podany z pieczywem
- pasztet z foie gras z sosem pomarańczowym
- consomme z gęsiny z kołdunami
- pierogi z gęsiną
- żołądki gęsie w sosie pomidorowym
- udko i pierś gęsie z kaszą gryczaną i kapustą czerwoną
Istne szaleństwo kulinarne - z przyjemnością i jednocześnie zaskoczeniem jadłam każde z tych dań, które przygotowywał Gościom Szef Kuchni Dariusz Janczyk.
Największe wrażenie zrobiły na mnie żołądki gęsie w sosie pomidorowym. Jadłam je po raz pierwszy w życiu i dlatego tez nie spodziewałam się ich smaku (naprawdę pysznego) a przede wszystkim tekstury mięsa. Gdybym nie wiedziała, że są to żołądki, to zapewne skojarzyłabym je z wołowiną: miękkie, wyraziste i delikatne. Żołądki gęsie okazały się dla mnie strzałem w dziesiątkę. Cena dania jest bardzo przystępna (21 zł), mogę je śmiało polecić każdemu. Consomme z gęsiny (cena 17 zł), również rewelacyjne, bardzo esencjonalne, oraz kołduny zrobione z delikatnego ciasta. Wiem, że w Krakowie pierogi rządzą, nawet w bardzo wyszukanym restauracyjnym menu, ale ponieważ jestem fanką pierogów muszę o nich wspomnieć, dawno nie jadłam tak dobrych pierogów z mięsem. Każdy ozdobiony był skarmelizowaną cebulką, ciasto delikatne, a smak gęsiny wyborny. Do pieczonej gęsi prosto z pieca restauracja serwuje wino świętomarcińskie, które pochodzi z krakowskiej winnicy Srebrna Góra. Winnica nawiązuje tą specjalną edycją tegoż wina do tradycji raczenia się młodym winem w okresie od dnia Św. Marcina do Świąt Bożego Narodzenia. Cena wina w lokalu bardzo zachęca do jego zamówienia (kieliszek w cenie 7 zł, butelka Pinot GRIGIO - 39 zł).
Wbrew trendowi, który zaczął się pojawiać w krakowskich restauracjach, gdzie porcje serwowanych dań są coraz mniejsze, w Miodowej danie główne (udko i pierś gęsia z kaszą gryczaną i kapustą czerwoną) jest naprawdę spore i można dzielić we dwie osoby, szczególnie jeśli wcześniej zamówiło się przystawki.
Kilka słów o lokalu, którego wystrój jest połączeniem nowoczesności z zabytkowym stylem kamienicy - nastrojowe oświetlenie, świeże kwiaty w wazonach, bardzo dobra lokalizacja w centrum Kazimierza, bardzo miła obsługa. Sprawiają, iż jest to miejsce, do którego na pewno wrócę zwłaszcza, że deseru jeszcze tam nie jadłam, a serwowany tam miodownik jest szczególnie polecany jako deserowa wizytówka lokalu. ....
A zupa rakowa też kusi...
A zupa rakowa też kusi...