Cat Power - SUN




Cat Power – SUN
Matador, 2012


Trudna miłość. Tak równoważnikiem zdania określiłbym moje uczucia wobec tego albumu. Bardzo wyczekiwany. Absolutne uwielbienie dla Chan Marshall. Za wszystko. Przede wszystkim za muzykę, za głos, za osobowość. You Are Free, The Greatest… Genialne, autorskie albumy Chan, które ustawiły bardzo wysoko poprzeczkę oczekiwań dla kolejnej płyty. Nieco odsuwana premiera albumu podkręciła jedynie nastrój niecierpliwego oczekiwania. I głęboką troskę – czy podoła tej gorącej nadziei na kolejne objawienie. W końcu się ukazała - 4 września. Pierwsze słuchanie, niedobrze… Drugie, nie lepiej. Sporo dobrych fragmentów, ale tzw. wstrząsu nie było. Bardzo intensywnie szukałem tego czegoś na co oczekiwałem tak długo. W końcu znalazłem, ze słuchawkami na uszach, w okolicznościach przyrody, plus słońce… SUN J
Wyprodukowała (TAK, SAMA) całość, napisała wszystkie piosenki i przewróciła swój wizerunek do góry nogami. To zupełnie inna Cat Power. Współczesne brzmienie, często podkręcona elektroniką produkcja, zdecydowane rytmy (momentami rockowe, momentami zahaczające o hiphop), świetne niebanalne melodie, trudne teksty, i wnikające w głąb duszy piosenki – każda jako odrębna całość i wszystkie razem jako album.   A Ona sama - znów na życiowym zakręcie. Muzyka ratuje ją kolejny raz i pomaga przetrwać kryzys. Za każdym razem to genialne albumy. Niespotykana wrażliwość i żar.  Ale cena za tę piękną muzykę jest wysoka. 
Niespodzianką jest udział Iggy Popa w „Nothin But Time” – fantastyczny duet jego niskiego nietkniętego czasem głosu z chropawym, matowym, zmysłowym wokalem Chan… Ponadto genialny „Cherokee”, przebojowy „Ruin”… Jest naprawdę czego słuchać.
Odetchnąłem, serio…

Swietne wideo do Cherokee (Chan w blond…!!!):



1 komentarz:

  1. Świetna recenzja. Nie zauważyłam kiedy zobaczyłam że to jest już koniec.
    Muzyka świetna. Teledysk - ciekawy...
    DZięki.

    OdpowiedzUsuń

Wydruk

Print Friendly and PDF

Kraków - blog kulinarny