W sobotę, po porannej kawie postanowiłam przygotować coś słodkiego i kruchego. W domu miałam dżem z czarnej porzeczki i konfiturę z owoców dzikiej róży, no i oczywiście dyżurne wiórki kokosowe. Pieczenie ciasteczek wywołało oburzenie ze strony męża z uwagi fakt, że jedzenie ciastek = tycie/otyłość i radość u dziecka. Nie wiem, jak to się stało, ale upieczone ciastka bardzo szybko znikały z talerza, jeszcze ich tylko trochę zostało na niedzielny dodatek do kawy.
Składniki:
- 400 gram mąki
- 100 gram wiórków kokosowych
- 4 żółtka
- 1 jajko
- kostka masła
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- 2 łyżki śmietany
- cukier waniliowy
- dżem/konfitura ( dużo owoców, mało galaretki)
- cukier puder do posypania
Sposób przygotowania:
- wszytkie składniki (z wyjątkiem jajka, cukru pudru i dżemu) łączymy razem, wyrabiamy ciasto rękami na stolnicy
- wałkujemy ciasto, wykrajamy kształty ciastek foremkami
- do jednego ciastka wykrajamy 2 sztuki ciasta ( w jednym z nich w środku wykrajamy kółeczko lub inny kształt), pędzelkiem łączymy rozbełatnym jajkiem 2 kawałki ciasta w całość (nakładając jedno ciastko na drugie)
- dżem dodajemy do środka ciastka i pieczemy w piekarniku w temp. 200 stopni, aż do uzyskania złotego koloru.
- upieczone ciastka posypujemy cukrem pudrem za pomocą sitka (jest to jedyny cukier, który dodaliśmy, więc nie są za słodkie)
Smacznego:)
Mniam!!!
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuń