Fooding - grupa ludzi znajomych i nieznajomych spotyka się w jednym
miejscu, jedni gotują, jedni już upiekli, ale wszyscy są spragnieni nowych
wrażeń, emocji i smaków. Dodatkowo wszyscy głodni. Wbrew pozorom o tej porze
roku, to nie takie proste znaleźć żółte warzywa i owoce. Dzięki uprzejmości i
gościnności Uli i Jacka mieliliśmy okazję pobiesiadować w ich ogrodzie na wzgórzu
krzeszowickim, w miejscu otulonym zielenią. W towarzystwie blogerów zawsze jest nie tylko sympatycznie, ale też interesująco, jest to doskonała okazja poznać osoby dotychczas znane tylko z internetu, jak i porozmawiać, pośmiać się przy lampce wina. Przyjemnie spędzony czas.
Co znalazło się na stole:
- młode ziemniaczki z
grilla
- chleb czosnkowy i boczek
z grilla
- zupa cebulowo-kukurydziana
- szaszłyki z kurczaka,
pieczarek, cukinii, papryk o smaku curry z grillowanym ananasem
- roladki z grillowanych
bakłażanów nadziewanych żółtą fasolką szparagową, suszonym pomidorem
i szynką wędzoną i parmezanem
- "boski Thai" - czyli
curry - kurczak z zielonym groszkiem i marchewką ze smażonym ryżem
- deser migdałowo-budyniowo-bananowo-ciasteczkowy
- lemoniady cytrynowe,
pomarańczowe i z kwiatów czarnego bzu
- zapiekanka ryżowa z kurczakiem
i strączkami słodkiego groszku
- ciasto makowe z galaretką
- smoothie z ananasa, mango i bananów
Było
smacznie i wesoło. Po dominacji koloru żółtego za miesiąc będzie królować
kolor RÓŻOWY :)
wspaniała impreza :) smacznie, kolorowo i sympatycznie :) zazdroszczę ;)
OdpowiedzUsuńpyszny fooding i w doborowym towarzystwie :)
OdpowiedzUsuń