Jagnięcina nowozelandzka z pikantnym chutney, kaszą
gryczaną i sosem z koziego sera -to nie tanie danie, to danie na szczególną
okazję, przynajmniej z dwóch powodów. Po pierwsze dostępność składników, a
konkretnie jagnięciny i sera koziego, w małym mieście trudno je zdobyć, w
dużych miastach łatwiej. Po drugie cena
składników... Dzięki umiejętności gotowania są większe szanse, na
degustację smaków zarezerwowanych tylko dla restauracji z fajnym menu. Ja miałam
szansę przygotowywać ją w ramach warsztatów dla blogerów kulinarnych z Twój Kucharz.
Otrzymany przepis z restauracji Konfederacka 4 w
Krakowie:
Gruszkowe (u nas były morele) chutney 3kg - ilość restauracyjna chutney, proponuję podzielić ilość przez 5 :)
- 5kg gruszek
- 0,5kg cukru
- łyżka masła
- 1 szt. chilli
- 200ml octu jabłkowego
- pół łyżeczki mielonego kardamonu
- pół łyżeczki mielonego anyżu
- pół łyżeczki mielonych goździków
- łyżka mielonego cynamonu
- 200g rodzynek
Cukier z odrobiną masła karmelizujemy w dużym garnku, wrzucamy resztę i
redukujemy do postaci marmolady (ocet jabłkowy musi odparować). Odstawiamy do
wystygnięcia.
Jagnięcina
Marynujemy w rozmarynie i czosnku. Pojedyńcze kostki grillujemy na patelni grillowej, większe kawałki pieczemy w piekarniku.
Kasza gryczana ugotowana i podsmażona na minimalnej ilości masła.
Sos z sera koziego
Sos biały tzn. cebulka z czosnkiem szklimy, zalewamy
białym winem, odparowujemy alkohol i dodajemy śmietany 30% sól, pieprz do smaku.
Dodajemy kozi ser i miętę i wszystko blendujemy.
Totalny odjazd, muszę kiedyś zrobić :)
OdpowiedzUsuńwow, robi wrażenie. Chyba zacznę od zrobienia takiego sosu serowego ) resztę podrzucę mężowi :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!Chutney musiał smakować nieziemsko:)
OdpowiedzUsuń