Nowy rok. 2012 za nami już wyraźnie. Z wiekiem coraz mniej lubię
podsumowywanie minionego czasu. I rywalizacji nie lubię. Ale w drodze wyjątku
(żona prosiła) poniżej zestawienie moich ulubionych płyt 2012. Bez numerowania,
bo nie umiem matematycznie traktować spraw do których mam stosunek emocjonalny.
A do muzyki mam wyjątkowo. Poszczególne pozycje z odnośnikiem, abyście mogli
„zdegustować” na miejscu, że użyję kulinarnego określenia.
Tallest Man On Earth – There’s No
Leaving Now
Grizzly Bear – Shields
Neil Halstead – Palindrome Hunches
The Shins – Port Of Morrow
Keaton
Henson – Dear (dziękuję koledze Jowity -Konradowi za inspirację)
Sharon Van Etten – Tramp
Cat Power – Sun
Patrick Watson – Adventures In Our
Own Backyard
Bob Dylan –
Tempest
XX – Coexist
Ariel Pink’s Haunted Graffiti –
Mature Themes
Alt-J – An Awesome Wave
Darren Hayman & The Long
Parliament – The Violence
Lower Dens – Nootropics
http://www.youtube.com/watch?v=GafB7NQvQWg
Calexico - Algiers
http://www.youtube.com/watch?v=RwgjMfi1YF8
http://www.youtube.com/watch?v=EWTctn-svvA
Calexico - Algiers
http://www.youtube.com/watch?v=RwgjMfi1YF8
http://www.youtube.com/watch?v=EWTctn-svvA
Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.
OdpowiedzUsuń