Do przygotowania miecznika przygotowywałam się już w Polsce, znalazłam kilka przepisów, by skleić coś z nich własnego, w oparciu o możliwości składnikowo- sprzętowe. Kuchnia w naszym apartamencie była wyposażona we wszystko co niezbędne, aby ugotować proste dania. Był duży garnek do ugotowania makronu i przygotowania małży, patenia grillowa, ekspres do kawy, deski do krojenia i ostre noże :).
Za radą kobiety sprzedającej nam miecznika doszliśmy do wniosku, że każdą rybę i owoce morza przygotowuje się najczęściej wg jednego podstawowego przepisu: wrzucamy rybę na goracą oliwę, w której pływa czosnek (jak zmieni kolor, to wyjmujemy z patelni, aby nie nadał goryczy potrawie) lub papryczka chilli, po krótkim obsmażeniu dodajemy garść kolendry lub zielonej pietruszki, dodajemy białe wino i chwilę dusimy pod przykryciem, następnie odparowujemy alkohol i " ¡buen provecho" , jak mówią Hiszpanie.