Zrobiłam gulasz i zastanawiam się z jakim
dodatkiem ten gulasz podać, z sypką kaszą gryczaną, z kluseczkami śląskimi, z
makaronem... Jestem zwolenniczką dań z kaszy, więc postawiłam na kaszę, ale w
wersji pasztetu. Zrobiony przez mnie pasztet można pokroić, pokrojone kawałki
pasztetu podlać gulaszem, pasztet wtedy delikatnie przejdzie smakiem sosu
gulaszowego i będzie przepyszny. Pasztet zrobiłam w tzw. formie keksówce
i sporo nam go zostało, pokrojone kawałki brałam do pracy i miałam idealnie
zdrowe drugie śniadanie - tak zdrowo dawno nie jadałam w pracy:)
Składniki:
- 2 woreczki kaszy gryczanej
- 3 łyżki kaszy jęczmiennej
- szklanka groszku mrożonego - mój mąż twierdzi, że
lepiej nie dodawać, bo jest za słodki
- 1 duża cebula
- 1 marchewka
- 2 ząbki czosnku
- suszone grzyby - garść
- tymianek, majeranek, rozmaryn, pieprz ziarnisty,
sól
- olej- kilka łyżek
- śmietanka - 3 łyżki
- jajka - 3 sztuki
- mąka - 1 łyżka
- zielona pietruszka - kilka gałązek
Przygotowanie:
- suszone grzyby kroję na mniejsze kawałki, zalewam
2 szklankami wody i gotuję pod przykryciem na małym ogniu przez 20 minut
- dodaję do wywaru z grzybów kaszę gryczaną (
otwieram woreczki, przesypuję kaszę do garnka) i kaszę jęczmienną, gotuję zgodnie z instrukcją, w
miarę potrzeby podczas gotowania dolewam małe ilości wody
- na oleju smażę pokrojoną drobno cebulę, pokrojoną
drobno marchewkę, groszek i czosnek, następnie całą zawartość patelni
przenoszę do ugotowanej (przecedzonej) kaszy
- dodajemy zioła, posiekaną pietruszkę, mąkę
- w drugim naczyniu miksujemy jajka i śmietankę, zalewamy kaszę masą
jajeczną, mieszamy dokładnie całą zawartość, a następnie przenosimy do
formy keksówki wyłożonej papierem do pieczenia
- pieczemy ok. 50 minut w temperaturze 180 stopni,
całość jest zakryta pergaminem, aby nie wysychała
- po ostudzeniu, kroimy pasztet na mniejsze
kawałki.
Smacznego :)
mniam brzmi i wygląda smakowicie :)
OdpowiedzUsuńjaki piękny i kolorowy ten pasztet :) musi być naprawdę smaczny ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy pomysł:)
OdpowiedzUsuńŚwietny ten pasztet, ciekawe, czy dałoby się go zrobić bez jajka ;)
OdpowiedzUsuńraczej nie w tej postaci, bo kasza rozyspie się mimo pieczenia:)
Usuńale gdyby zmielić kaszę, to byłaby szansa... - można spróbować
Świetny pomysł:-) Gosiu, a można kaszę gryczaną zastąpić jęczmienną, bo tej nie jadam;-)?
OdpowiedzUsuńczyli zmienić proporcje Marzenko? na pewno!
UsuńObłędny! Zapisuję i już widzę, jak mąż się ucieszy:)
OdpowiedzUsuńdziękuję :)
OdpowiedzUsuńPasztet samo zdrowie. Chyba skuszę się i sama zrobię go. Uwielbiam takie dania :-)
OdpowiedzUsuńJa miałam w zeszłym roku fazę na pasztety warzywno-strączkowe i warzywno-mięsne...coś mi zimą przeszło:-) To naprawdę fajne urozmaicenie w kuchni. I oczywiście wystarczy wymieszać, więc wyjątkowo proste...Poza tym, mieszamy wszystko, na co przyjdzie nam ochota albo co mamy w domu..:-) Twój wygląda smakowicie, z kaszą jeszcze nie robiłam, więc może czas spróbować-)
OdpowiedzUsuńmasz rację, wystarczy trochę inwencji i mamy swoje ulubione smaki na talerzu :)
UsuńGosiu pasztet wyszedł niesamowity :)
OdpowiedzUsuńdziekuję
UsuńSuper pomysł na zdrowe danie:)
OdpowiedzUsuń